Dołączył: 22 Maj 2019 Posty: 4 Skąd jesteś (miejscowość / region): Śląsk Posiadane auto: Clio II FL, 60KW, 1.5 dCi, 2002 r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Sro 22 Maj 2019, 09:29
Temat postu:
CLIO II FL 1.5 dCi - wtryski po regeneracji i znów kłopot
Cześć
Przepraszam, że tak od razu tak po przywitaniu piszę w tym dziale, ale coraz to bardziej martwi mnie moje auto.
Potrzebuję wskazówek, co może gryźć moje Clio i za co się ewentualnie zabrać.
Silnik 1.5 dCi, 60KW, rocznik 2002, już po lifcie. Niecałe 224 tyś na liczniku.
Autko super, ale w tym roku to już zaczynają mi opadać ręce. Wcześniej typowe autko "wlać i jeździć".
Już jakieś trzy lata temu zapaliła mi się kontrolka (w czasie jazdy) ze świec żarowych. Podjechałam do znajomego mechanika podpiąć go pod komputer. Pokazał się błąd z czwartym wtryskiem. Słychać było, że autko jest głośniejsze. Skasowali błąd. Po tygodniu to samo. Po ponownym skasowaniu błędu jeździłam aż do marca tego roku bez większych problemów. Już nie hałasował niczym stary traktor.
W lutym zaszwankował mi kluczyk - immobilizer. Już wcześniej miałam kłopot z tym, więc nie dawałam podreperować starego klucza, a kupiłam od razu nowy. Sprzedawca w punkcie powiedział, że niekoniecznie to musi być wina kluczyka, a przekaźnika. Skoro już wcześniej tak mi się zachowywał, zaczęłam od kluczyka. Na razie to można ewentualnie wykluczyć, bo kłopotów ze strony kluczyka na razie nie ma - chyba, że przekaźnik wariuje.
Minął miesiąc.
Członek rodziny przyjechał moim wozem po mnie na dworzec, gdyż pojechałam pociągiem w delegację. Wszystkie kontrolki po przekręceniu na zapłon zgasły. Próbuję odpalić.
Kręciło się tak długo, aż zapaliła się kontrolka ze świec i obok znak STOP (mrugał). Po dopaleniu, jak wyrównały się obroty, to gasły. Dobra, raz się mogło zdarzyć. Drugi - trzeba mieć pecha, ale pojechałam do mechanika.
Co dotychczas zrobiłam w sprawie z kłopotem odpalaniem:
pojechałam do mechanika, podpiął pod komputer – akurat przy odpalaniu zapaliły się te dwie kontrolki i komputer wskazał kłopot z drugim wtryskiem, błędu nie można było wykasować.
Miałam za kilka dni podjechać podpiąć go pod inny komputer.
Druga wizyta – zero błędów na komputerze. Na tej podstawie mechanik uznał, że to może być opiłkująca pompa wtryskowa. Mam się zastanowić, co z autem zrobić, bo to nie jest tania "zabawa".
Kłopot najczęściej dotyczył ciepłego lub zagrzanego silnika (któreś odpalenie w ciągu dnia – np. pojechanie do sklepu, następnie do drugiego – to wtedy przy odpaleniu pojawia się kłopot). Były też sytuacje, że na zimnym silniku. To była po prostu ruletka - nie szło przewidzieć kiedy coś się stanie.
Zdecydowałam się auto zawieźć do mechanika zajmującego się dieslami i jednocześnie regenerującym wtryski i pompy. 30 kilometrów od domu, ale jak ma pomóc...
Tuż przed oddaniem go do mechanika była sytuacja, że wyjechać z garażu był problem. Jak już odpalił, to zgasł. Trzeba było kilka razy przegazować i czekać aż obroty się wyrównają. Wtedy było ok.
Dwa tygodnie byłam bez auta.
Mechanicy stwierdzili, że zaczną od wtrysków, gdyż objawy na nie wskazują. Podpięli pod przelewy - wszystkie cztery przelewały. Zgodziłam się na regenerację wszystkich.
Byli zdumieni, że takie ciśnienie ma wysokie. Mieli przejrzeć co się z listwą wtryskową dzieje. Prosiłam jeszcze o sprawdzenie świec żarowych (jeszcze nie były ruszane). Pytaliśmy się z tatą ze sto razy o pompę - na wtryskach nie zauważono śladu opiłków. Dodatkowo filtr paliwa wymienili. Na dwóch wtryskach zawór walnięty (podejrzewam, że na czwartym i drugim), a na pozostałych iglica (?) czy jakoś tak. Podłączyli wtryski pod maszynę i na wydrukach przed regeneracją wszystkie wskazywały na uszkodzenie, a po naprawie wszystkie były na zielono.
Odebrałam auto. Fajne, zrywne się zrobiło, jakby te martwe koniki pod maską odżyły. Od razu odpala.
Po niecałym tygodniu - teraz w poniedziałek - w tracie jazdy zapala kontrolka ze świec. Dzwonię do warsztatu, co mi to robił - powiedzieli, żeby przyjechać. Miałam wolne, to jadę od razu. Trochę głośniej zaczął chodzić i słabszy był.
Wcześniej zjechałam na parking, odpaliłam go ponownie - zaskoczył, problemów jak wcześniej nie było.
Podpinają pod komputer - zawór wtrysku 4 i czujnik EGR (patrzyłam na ekran ich monitora). Zostawiłam auto - naprawa gwarancyjna wtrysku. Czekam aż zadzwonią, iż jest do odbioru.
Z EGRem to gadałam z moim mechanikiem, spróbują mi go wyczyścić, ale potem jak przegadywaliśmy sprawę z ojcem, to błąd EGRa może być powiązany z wtryskiem
Zdaję sobie sprawę, że czasami takie rzeczy się zdarzają. Jednak martwi mnie to. Cieszyłam się, że po regeneracji wtrysków auto praktycznie od razu odpala, zrywniejszy się zrobił, będę go miała na chwilę z głowy, a tu...
W zeszłym roku było wymieniane sprzęgło - łożysko piszczało, a tarcza już nosiła dość wyraźne ślady zużycia, więc za jedną robotą powiedziałam, żeby mi to wymienili. Rozrząd niecałe 24 tyś przebiegu temu. Paliwa - zw na delikatność wtrysków w tym modelu - nie leję na pierwszej lepszej stacji. Wcześniej nic w układzie paliwowym nie było ruszane.
Znam moje auto i coś czuję, że muszę skorzystać z usług elektryka. Śmieję się z mamą, że elektryk doktorat z układu elektrycznego mojego auta zrobi, bo przeważnie z trudnymi sprawami do niego jeżdżę.
Czy macie jakieś porady? Czy ktoś miał coś podobnego?
Mam wrażenie, że chodzi o jakąś czujkę związaną z ciśnieniem czy jakąś inną. Sugerowałam to w warsztacie, ale powiedzieli, że raczej nie to. Elektronika to jednak słaby punkt renówek. Wcześniej też miałam wrażenie, ze gorzej odpala, ale wystarczyło podładować akumulator i było ok.
Boję się, że jednak to nie wtryski, ale coś innego...
Nie chcę się go pozbywać, bo po pierwsze trochę jednak w niego włożyłam, to moje pierwsze autko, a po drugie czeka nas w domu duża inwestycja i wolałabym na to odkładać niż na auto.
Dołączył: 22 Maj 2019 Posty: 4 Skąd jesteś (miejscowość / region): Śląsk Posiadane auto: Clio II FL, 60KW, 1.5 dCi, 2002 r.
Piwa: 0/0
Wysłany: Sob 01 Cze 2019, 12:31
Temat postu:
Re: ( Renault Clio ) CLIO II FL 1.5 dCi - wtryski po regeneracji i znów kłopot
Panowie, ratunku
Widziałam, że są dwa podobne tematy, ale chciałabym ciągnąć sprawę na "jednej karcie choroby" bo może to być powiązane.
Odebrałam w zeszły piątek auto po gwarancyjnej naprawie. Z tego, co mi powiedzieli, iglica uszkodziła się i zrobili na nowo 4 wtrysk. Przegadaliśmy temat w domu, prawdopodobnie źle zrobili ten jeden wtrysk. Był zbyt bardzo energiczny po naprawie, stąd może coś źle wyregulowane było.
Przez cały tydzień jeździłam z duszą na ramieniu. Bałam się powtórki
I niestety znowu
Wyjeżdżam z domu, jakoś ciężko odpalił. Pojechałam z mamą na zakupy. Wchodzę do auta po zakupach, przekręcam kluczyk - czuję, że coś jest nie tak (tj. przekręciłam na zapłon, wszystko pogasło co miało i jak chcemy wykonać kolejny ruch by zapalić - wtedy tak jakby kluczyk się zblokował). Zgasiłam, cała procedura odpalenia i zapaliłam dodając mu delikatnie gazu (tak pulsacyjnie) w pewnym momencie znów pojawiły się kontrolka ze świec i stop obok - po chwili zgasły.
Już mi ręce opadły, po czym skomentowałam to krótko i wulgarnie.
Dwa kolejne odpalenia były ok.
Przyjechałam do domu, stanęłam przed garażem żeby nie mieć daleko nosić zakupy. Silnik zgaszony. Wypakowałyśmy wszystko i chcę na wjechać.
Auta za Chiny Ludowe nie da się odpalić!
Rozrusznik kręci, ale odpalał tak ciężko, jakby kamień tonowy na nim leżał. Jak już zapalił czułam że gaśnie, to dodałam gazu, ale jak już miałam wrażenie że będzie ok, to obroty tak spadły, że silnik zgasł. Raz, drugi, dokładnie to samo.
Mówię mamie, żeby dała torebkę, to pojadę do mechanika sprawdzić co się dzieje. Ale ponownie nie dało się go uruchomić. Cały czas ciężko, jakby właśnie silnik był z kamienia
Ostatecznie teraz przy przekręceniu stacyjki nie gaśnie STOP koło kontrolki z immobilisera
W końcu otworzyłam maskę, żeby pooglądać, co się dzieje.
Wszystko suche, nic mi się podejrzanego przy wtryskach nie wydawało, ale... zauważyłam w przewodach bąbelki powietrza.
Teraz pytania:
Czy ludziom, którzy robili mi wtryski zawracać głowę?
Chodzi o to, czy to dalej może być coś z wtryskami czy szukać problemu gdzieś indziej? Powiedzieli, że jak nie będzie działać to do wróżki, ale jak już drugi raz coś sp.... to nie mam ochoty oddawać im auta, ale z drugiej strony jest gwarancja jeszcze
Pompa ponoć nie opiłkowała,
tak jakby gdzieś ciśnienia nie było
Wymieniali mi przy tej regeneracji filtr paliwa - czy coś przy nim może zrobili?
Re: ( Renault Clio ) CLIO II FL 1.5 dCi - wtryski po regeneracji i znów kłopot
Zmień warsztat. Wy tak wszyscy ufacie że jak warsztat to każdy super dobry A co wam daję tą gwarancję ? Dziś każdy może warsztat otworzyć _________________ Gdy idziesz po taniości zawsze kończy się drogo
Yamaha FJ 1200
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Popularne dyskusje w dziale: ( Renault Clio ) Porady, problemy techniczne
Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane
w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem,
poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika,
utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy
(dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb).
To dzięki plikom cookies można logować się na forum.
Informujemy, że istnieje możliwość
określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji
zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi.
Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu
do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies.